sobota, 20 września 2014

Od Kazu C.D Sary

Gdy się już zatrzymaliśmy stałem nad waderą. Dziwnym trafem nasze nosy dotkneły się. Zrobiło mi się trochę głupio a wadera zarumieniła się. Wkońcu zszedłem z niej 
- P-przepraszam - Położyłem po sobie uszy 
- Nie to nie twoja wina. Gdybym bardziej uważała to tego by nie było - Chwile tak staliśmy w ciszy na przeciwko siebie 
- To co robimy 
- No nie wiem 
- To może trochę porozmawiamy? 
- Ok to dobry powysł 
<Sara?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz