Jestem członkiem watachy już od 2 tygodni. Jednak jeszcze nie zdołałam się otworzyć przed innymi. Inne wilki chciały się do mnie zbliżyć ale ja niestety z powodu mojej przeszłości nie potrafię się przełamać i się z nimi zaprzyjaźnić.
Poszłam dzisiaj na górę samotności gdzie bardzo często przebywam. Posiedziałam tam przez pół godziny i niestety musiałam iść do lasu bo poczułam, że przeraźliwie burczy mi w brzuchu. Niestety długo nie mogłam wypatrzeć żadnej zwierzyny. Zrezygnowana miałam już wracać do innych aż tu nagle tuż przede mną przemknął duży jeleń. Nie zastanawiałam się długo i zaraz zaczęłam go gonić. W końcu go dogoniłam i zabiłam. Jednak trochę się przestraszyłam ponieważ nie wiedziałam gdzie teraz jestem.
Posiliłam się jeleniem i zaraz zaczęłam szukać drogi powrotnej. Nie znalazłam jej. Nastał już wieczór i było ciemno. Pomyślałam, że po prostu znajdę jakieś miejsce gdzie będę mogła przenocować. Weszłam w głąb korzeni, które wyglądały jak jaskinia. Przemieszczałam się coraz dalej, kiedy nagle usłyszałam głośny warkot. Na chwilę straciłam ze strachu głowę ale po chwili się opanowałam. Pomyślałam, że muszę się jak najszybciej stąd wydostać po czym odwróciłam się i zaczęłam uciekać. Niestety los chciał, żebym spotkała źródło tego głośnego warkotu z przed chwili.
Okazało się, że to był wróg naszej watahy - Dakral.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz